Emocje
Witam. Długo się zastanawiałem, czy robić ten wpis. W naszym cyfrowym świecie, kiedy to ludzie długo są na zewnątrz, czyli np. w telefonach, dochodzi do zaburzenia emocji, naszego stanu wewnętrznego. Już nie mówiąc o zranieniach albo nieprawidłowym wychowaniu. Za swoje emocje jesteśmy my sami odpowiedzialni. Emocje są w ciele w okolicach klatki piersiowej i jeżeli nie rozpoznamy ich będą wpływać na umysł, czyli myśli. I oczywiście odwrotnie myśli wpływają na emocje. Zbadano, że jeżeli mamy pozytywne emocje, korzystnie wpływa to na nasze samopoczucie oraz na zdrowie organizmu np. siłę mięśni. Natomiast negatywne emocje nas osłabiają. To jaki mamy stan wewnątrz wpływa również na obraz świata, którego doświadczamy. Pozytywne emocje to np. optymizm, akceptacja, zaufanie. Negatywne emocje to np. niepokój, gniew, obwinianie. Większość osób jest na tyle w umyśle, że nie dostrzega swoich emocji, które wpływają na umysł. Umysł natomiast boi się żyć tu i teraz. Ucieka od obecności i żyje tym, co było w przeszłości i tym co się wydarzy w przyszłości. Natomiast najważniejsza jest chwila obecna. Można powiedzieć, że akceptując ten moment, przyjmując go takim jakim jest harmonizuje się nasz organizm i dostosowuje się do otoczenia. Człowiek, który doświadcza negatywnych emocji robi najczęściej trzy niewłaściwe rzeczy:
1. Mówi o nich.
2. Ucieka w robienie czegoś np. pracoholizm lub alkohol.
3. Wypiera nieświadomie lub tłumi świadomie emocje.
Natomiast powinno się przepracować emocje, objąć uwagą. Jak to zrobić? Tak jak powiedziałem emocje są wewnątrz w naszym ciele. Aby dostrzec emocje musimy być wyćwiczeni w obserwowaniu ciała wewnętrznego. Aby to zrobić można wydzielić z naszej doby 5, 10 minut na obserwację (wczuwanie się) naszej dolnej części klatki piersiowej. Pojawią się myśli, które powinniśmy, że tak powiem lekceważyć i przepuszczać je. Myśli pojawiają się i znikają, my nie jesteśmy nimi. Jeżeli ktoś się zamyśli, to wracamy do obserwacji klatki piersiowej (wczuwania się). Oddech uspokajamy. Ćwicząc w ten sposób wzmacniamy nasze ciało i regulujemy układ nerwowy. Teraz kiedy pojawi się emocja w codziennym życiu, to ją zauważymy, wyczujemy. Nie wypieramy jej i nie tłumimy. Po prostu obserwujemy. Nie moralizujemy na jej temat. To jest tylko emocja. Nie zmieniamy jej. Po prostu ją akceptujemy i obserwujemy, nie spychamy jej. Oddychamy spokojnie. Robimy to tak długo, aż jej energia się wyczerpie. Organizm będzie się z emocji powoli sam oczyszczał, a my je przepracowując się również oczyszczamy. W ten sposób również będziemy bardziej obecni. Technika ta jest stosowana od dawna w różnych klinikach na zachodzie. Najważniejsze, aby ćwiczyć przynajmniej 5 dni w tygodniu. Ważniejsza jest regularność niż np. długość praktyki. Można również skupić się (wczuć się) na miejscu 2cm poniżej pępka, jest to łatwiejsze. Pozycja ciała powinna być rozluźniona i być siedząca lub leżąca. Często ludzie się obwiniają za swoje myśli i emocje. Jest to niewłaściwe, gdyż my nie jesteśmy myślami i emocjami. One przychodzą i odchodzą.
Pozdrawiam
P. S.
Część tekstu jest zaczerpnięta z książki "Technika uwalniania" David R. Hawkins.
