Śmierć grzesznej natury
Rz 6:6: "Wiedząc o tym, że nasz stary człowiek został ukrzyżowany razem z nim, aby ciało grzechu zostało zniszczone, żebyśmy już więcej nie służyli grzechowi."
Chciałbym zachęcić do zapoznania się z tematem końca naszego grzechu. Powyższy fragment należy przyjąć tak, jak pisze. Każdego człowieka stara natura została uśmiercona na krzyżu. To nie oznacza, że wszyscy są nowi, ale tylko te osoby, co to przyjmują. Bóg na krzyżu wraz z Jezusem umieścił całą ludzkość. Wiele lat historii pokazuje, że naprawianie samego siebie bez Boga doprowadziło ludzkość do tragicznego stanu. Bóg dla swojego ludu dokonał czegoś wspaniałego, mianowicie śmierci starego człowieka wraz z Chrystusem i teraz możemy cieszyć się wolnością.
2Kor 5:14: "Miłość Chrystusa bowiem przymusza nas, jako tych, którzy uznaliśmy, że skoro jeden umarł za wszystkich, to wszyscy umarli."
Powyższy fragment potwierdza, że wszyscy umarli. Ale jak umarli skoro żyjemy? Umarła nasza grzeszna natura tam 2000 lat temu. Staranie się samemu przestrzegać przykazań wiele osób doprowadziło do życiowego zakrętu i braku pewności zbawienia. Wiele osób oddaje się Jezusowi jako grzesznicy, ale czy tak to ma wyglądać? Żeby oddać się prawidłowo Jezusowi musimy przestać grzeszyć i nie jest możliwe wypracować to samemu. Śmierć starej natury to jest wspaniały dar Boga i nie ma tu co filozofować, tylko zaufać Bogu, że tak jest. Kilka lat sprzeciwiałem się tej nauce, jednak badając różne poglądy nie dawało mi spokoju to, że jestem grzeszny, a Jezusowi non stop wyznaje grzechy. W końcu nadszedł taki moment mojego życia, że naprawdę chciałem to zrozumieć. Przyjąłem dar od Boga, że nowym człowiekiem i uśmierconym dla grzechu jestem dzięki Mesjaszowi.
Rz 6:4: "Zostaliśmy więc pogrzebani z nim przez chrzest w śmierci, aby jak Chrystus został wskrzeszony z martwych przez chwałę Ojca, tak żebyśmy i my postępowali w nowości życia."
Teraz kiedy nasz stary człowiek został uśmiercony należy coś z nim zrobić. Chrzest jest symbolem pogrzebania starego człowieka i powstaniem do nowego życia. Prawidłowy chrzest po zrozumieniu tej prawdy jest przez pełne zanurzenie w wieku dorosłym i po wynurzeniu prowadzimy nowe życie bez grzesznej natury. Jeszcze raz podkreślam, że zdarzy się zgrzeszyć, ale nie jest to naszym stałym nawykiem. Walka się toczy od wewnątrz, gdzie stara natura próbuje się przebić i na zewnątrz z siłami ciemności.
Ef 6:12: "Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, ale przeciw zwierzchnościom, przeciw władzom, przeciw rządcom ciemności tego świata, przeciw duchowemu złu na wyżynach niebieskich."
Flp 4:13: "Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia."
Tylko wtedy kiedy ufamy i mamy świadomość daru w Chrystusie możemy odnieść zwycięstwo.
Ga 2:20: "Z Chrystusem jestem ukrzyżowany: żyję, ale już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus. A to, że teraz żyję w ciele, żyję w wierze Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał za mnie samego siebie."
Na zakończenie chciałem przytoczyć jeszcze jeden fragment dość dobrze znany. Według mnie nasze stare ja umarło na krzyżu, przez co zamieszkał w nas Mesjasz i my mamy Jego wiarę. Ważne jest, aby zrozumieć "Jego wiarę", a nie wiarę w niego. Często słyszę jestem grzesznikiem, ale mam wiarę w niego. Jest to błędne nauczanie. Prosto mówiąc nawrócenie z grzesznika na grzesznika z samej logiki nie ma sensu.
Bożego Prowadzenia
